sobota, 26 lutego 2011

Autostop


Autostop jest jedną z metod na tanie podróżowanie. Oprócz niskich kosztów wyjazdu, zapewnia z pewnością masę przygód i dobrej zabawy. W Polsce autostop został formalnie zalegalizowany i jednocześnie sformalizowany w 1957 roku. Polegało to na tym, ze biura turystyczne sprzedawały specjalne książeczki, wewnątrz których znajdowały się kupony z wydrukowaną liczbą kilometrów, które osoba podróżująca autostopem zostawiała kierowcy. Celem miało być zachęcenie do zabierania autostopowiczów i gromadzenia kuponów. Kierowca, który zgrowadził największą ilość kilometrów, otrzymywał nagrodę. "Akcja Autostop" w zinstutucjonalizowanej formie cieszyła się powodzeniem do końca lat siedemdziesiątych.


Obecnie jazda autostopem w niektórych miejscach na świecie jest zabroniona. W Polsce na szczęście ten zakaz nie obowiązuje (zabronione jest jedynie zatrzymywanie samochodów bezpośrednio na autostradach).


Przed swoim pierwszym stopowym wyjazdem starałam się znaleźć w internecie jak najwięcej przydatnych informacji. Czytałam fora, relacje z podróży, serwisy dla autostopowiczów... Z perspektywy czasu mogę chyba stwierdzić, ze "praktyczne" przygotowanie niewiele pomogło. Na forach było dużo opinii jak najlepiej łapać, porady, a to żeby nie chować plecaka do bagażnika, czy nawet to, które miejsce w samochodzie jest najbezpieczniejsze. Po takich lekturach przychodziło mi do głowy coraz więcej pytań. I strachu. Zresztą są pewne sytuacje, których przewidzieć się nie da. Czasem wszystko wychodzi w praniu. Na przykład przeciwnie stopowym poradnikom - kiedy plecak trzeba umieścić na przyczepie czy lawecie...

Swoje pierwsze stopowanie wspominam wyjątkowo dobrze. Naszym założeniem było dojechanie w Bieszczady. Jechaliśmy we trzy osoby - dwie dziewczyny i chłopak. Droga zajęła nam ok. 9 godzin. Z kolei powrotna do Opola nieco się skomplikowała, ale dzięki kierowcom, którzy nas zabierali w miarę szybko dotarliśmy do domów. Wyjątkowo dobrze pamiętam wiozących nas ludzi, którzy mieli w planach zjechać z autostrady w Krakowie, ale ze względu na brzydką pogodę (nie chcieli żebyśmy zmokli), odwieźli nas aż do Katowic. Jeśli stopujecie lub macie taki zamiar, życzę Wam właśnie takich kierowców! ;)

Bibliografia:
www.wikipedia.pl


piątek, 25 lutego 2011

Pojedźmy gdzieś!

"Pojedźmy gdzieś!" - te słowa moi znajomi słyszą często. Dziś te słowa kieruję do Was, zapraszając tym samym na lekturę bloga, którego tematyka dotyczyć będzie podróży. Podróży tych zupełnie bliskich i dalekich. Znajdziecie tu wiadomości o ciekawych miejscach, ludziach, którzy te miejsca odwiedzają oraz praktyczne informacje na temat turystyki i imprez z nią związanych.

"Pojedźmy gdzieś!", bo przecież...


"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej."

Ryszard Kapuściński